piątek, 15 kwietnia 2016

Wnętrzarski Piątek - maselniczka idealna...

AHOJ!

Wygląda na to, że moje postanowienie zebrania się w sobie zadziałało i oto jest on.
Post Wnętrzarski. 

W dodatkach domowych jestem bardzo wybredna, naprawdę długo poszukuję zanim się zdecyduję na 'coś'. Jakiś czas temu postanowiłam kupić maselniczkę i tu nie obeszło się bez godzin spędzonych w internetach [każdy powód jest przecież dobry].

Powiem Wam, że maselniczka, niby prosta sprawa, a jednak nie... Na wstępie odpadały wszystkie, które nie miały uchwytu u góry - jakoś nie przekonuje mnie fakt podnoszenia za wieczko [z masłem w roli głównej wyślizgnięcie się z mojej dłoni murowane...] 
Kolejny filtr: kolor. Brałam pod uwagę trzy- czarny, szary, kremowy [no dobra jeszcze zerkałam czasem na białe].
Kolejny: nie sielski styl, raczej coś prostego.
Ostatni: nie wydać majątku [czyt. max 70 zł]  
Ostatecznie nie znalazłam NIC. 

Tak więc temat pozostał nierozwiązany. Do czasu. W TK-max odnalazłam coś o co mi chodziło. 
Maselniczka Le Creuset. 
No dobra, tak do końca nie wiem czy to maselniczka, bo naklejka wskazywała jakoby było to naczynie żaroodporne zdolne do zniesienia temperatury 220*C
OKEJ może kiedyś ta zdolność się przyda, tymczasem nieoficjalnie przetrzymuje w niej masło :) 

Czas na foty.





Kolor: czarny, w środku kremowy
Uchwyt: tak
Styl: prosty
KOSZT: 59,99 PLN 
Filtry spełnione. DONE.

Wracając do fot: cóż jak zwykle mistrzem nie jestem, ale poszłam za głosem serca i zrobiłam. Zawsze zastanawia mnie fakt jak wszyscy 'wnętrzarscy' potrafią zrobić tak cudne zdjęcia i czy wygląda to tak jak u mnie, czyt.: 
plan poza kadrem nie ma nic wspólnego z porządkiem
nagle przestawiam swoje rzeczy, choć w rzeczywistości leżały zupełnie gdzie indziej [w tym wypadku wyszło na plus, bo już tam zostały]
świeże bułki ze zdjęcia są wcale nie takie dobre, bo zamrożone, wyciągnięte specjalnie na tę okazję

moja cierpliwość też jest sporym ograniczeniem. Przy fotach w myśli kołują się same słowa typu: ######* **### #*** #*#*# #

No to tyle chyba moich dygresji ;)
Napiszcie co tam u Was.
Buziaki

2 komentarze:

  1. Maselniczka jak nic. Taka funkcja od razu rzuca się w mózg:) A może Twoja sugestia była zbyt silna?Fajna!
    Sama nie używam, bo u mnie masło leży w lodówce w papierze i już. Kupuję takie do smarowania od razu.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, czyli że dobrze trafiłam... Całe szczęście, bo zgłupiałam od tej naklejki :D

      Usuń

Każdy pozostawiony komentarz jest miły mojemu serduchu, ŚLICZNIE DZIĘKUJĘ ;)

09 10 11 12
Blogging tips