piątek, 31 lipca 2015

Wnętrzarski Piątek - salon mój własny czyli stół ze szpuli, kanapa z palet i krowie stołki ♥

AHOJ!

W końcu (!) przyszedł czas na trochę więcej ode mnie... Postanowiłam pokazać Wam cząstkę mojego salonu ♥ Wszystko za sprawą cudnych stołków, które właśnie do mnie dotarły i muszę się nimi pochwalić, a co!

Chyba jeszcze nie miałam okazji powiedzieć coś na temat mojego salonu. Otóż postawiliśmy na  wersję "zrób to sam". Jak wiadomo taka opcja prowadzi do dłuuuuuugich poszukiwań odpowiednich materiałów (w naszym wypadku duże znaczenie miała cena), więc nie będę może mówiła jak bardzo wkurzały mnie przerwy pomiędzy postawieniem kolejnych elementów  -.- 

Oto więc chwalę się szpulą ♥ 

Znalazłam ją dzięki OLX. Szpuli pozbywała się firma budowlana z Katowic więc czym prędzej pojechałam ją odebrać. Jak się okazało, mieli dwie szpule, a na OLX wystawili "ładniejszą" i "nie zniszczoną". Ja natomiast widząc tę "brzydką" i "brudną" zrobiłam okrągłe oczy i zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Pani była w lekkim szoku, ale oczywiście oddała z chęcią za stówkę. Odnowienie szpuli (którą trzeba było rozebrać, skrócić i zabejcować) kosztowało kolejną stówkę. W sumie bystry matematyk jest w stanie wyliczyć że jej koszt to dwie stówki ;)



Przechodzę do naszego nowiutkiego nabytku - dwóch prze-cudnych krowich stołków. Przy szpuli brakowało nam miejscówek dla gości, więc musieliśmy coś wymyślić. Fotel byłby zbyt duży, więc padło na stołki. W końcu znalazłam JE - stołki na czterech nóżkach z House of White

Biorąc pod uwagę moim zdaniem horrendalne sumy za większość stołków, które widziałam w internetach, te nie dość że piękne, to ich cena jest równie świetna - 120 PLN/szt.

Oczywiście wybór obicia spędzał mi sen z powiek, ale w końcu padło na brązową krowę. Teraz jestem baaaaardzo zadowolona, zwłaszcza że moje wyliczenia okazały się niezwykle prawidłowe - stołki idealnie wchodzą do środka szpuli (pod blat) i można je chować, gdy potrzeba więcej miejsca a pokoju - widać to na ostatniej fotce ;) Ostatecznie mamy zamiar zakupić jeszcze dwa, tak bardzo nasze ♥







Ostatnim punktem jest kanapa z palet. Tutaj wyszedł na jaw mój totalny brak talentu fotograficznego. O ile wydaje mi się że detale w miarę mi idą, to przy całości wnętrza lepiej tego nie komentuję -.- 

Kanapa z palet była pierwszym meblem, który w zasadzie zrobiliśmy w salonie. Znajomy znajomego właśnie kończył budowę i chciał się ich pozbyć. Takim sposobem za stówkę staliśmy się posiadaczami odpowiedniej ich ilości za grosze :) Oszlifowanie ich trwało dłuuuugo, więc wolę tego czasu nie wspominać. Ostatecznie zdecydowaliśmy się zrobić oparcie i pomalować je na kolor wenge. Do teraz nie wiem czy dobrze zrobiliśmy, ale jest jak jest :D 

Mnie najbardziej podoba się paleta wystająca spod materaca, która okazała się niezwykle wygodna. Niejednokrotnie służy jako miejscówka na kubek albo wyłożenie nóg :) 

Jeśli chodzi o materace, mieliśmy z poprzedniej kanapy, którą odziedziczyliśmy więc koszt był zerowy. Pokryłam je zasłonami z IKEA za jakieś 50 pln i kocykiem który dostaliśmy w prezencie. Koszt poduch to jakieś 200 pln W sumie z drobiazgami typu bejca i mocowania koszt kanapy to około 350 PLN.





NO! i tym sposobem wróciłam do prowadzenia wnętrzarskich piątków ♥ 

Ciekawa jestem Waszego zdania na temat mojego kącika. W razie pytań piszcie śmiało, chętnie coś podpowiem :) 

To co mnie wkurza to moja podłoga, ehh chętnie bym ją wymieniła, ale póki co mam związane ręce bo mieszkanie nie jest nasze -.- Mimo wszystko mam nadzieję, że uda mi się wprowadzić jeszcze na tyle elementów, że nie będzie ona zwracała aż tak uwagi...

Serdeczności!

2 komentarze:

  1. stół ze szpuli wymiata, krowie stołki....urocze :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. jesteś idealnym przykładem na to ,ze własną inwencja, pomysłem i ciężką praca mogą zaowocować kreatywnym pomysłem!!!!brava!!!!

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony komentarz jest miły mojemu serduchu, ŚLICZNIE DZIĘKUJĘ ;)

09 10 11 12
Blogging tips