Halo!
Czas leci tak szybko, dni mijają jak w oka mgnieniu, a ja tak wiele chciałabym jeszcze pokazać... Dziś przepiśnik.
Przepiśnik powstał w prezencie dla Pewnej Narzeczonej. Chciałam żeby był w zupełnie innej formie niż te tradycyjne, nie ma więc fartuszków i tym podobnych, za to jest nawiązanie do podróży i wina, które ponoć uwielbia nowa posiadaczka :) Zdjęcia jak widać- z telefonu, ale lepsze to niż nic -.-
Co powiecie na takie Przepiśnikowe wydanie?
PS. Za śliczny 'herbaciany' stempelek dziękuję Małgorzacie Metryka :)
Super ten przepiśnik! Fajnie, że jest taki "inny", nie standardowy.
OdpowiedzUsuńI miło mi, że stempelek się przydał :-)
Pozdrawiam,
Gosia-mosia